czwartek, 25 listopada 2010

Studing. You're doing it wrong.

W pomieszczeniu jest całkiem ciepło. Mimo to moje ciało przechodzą co chwilę kompleksowe drgawki - od stóp do głów, ramion do kolan i przez łokcie z powrotem. Czekając przed tymi zamkniętymi drzwiami czuję się jak skoczek spadochronowy szykujący się do desantu.

Głowa jest taka ciężka, oczy wypełnione ciepłą watą... Każde miejsce na świecie jest w tej chwili dla mnie stworzone pod jednym warunkiem - musi to być łóżko. Jak to się stało? Wszystko wskazuje na to, że się pochorowałeś...

Sesja to takie piękne słowo. Po co ją zamykać?
Studia to taki piękny stan. Po co z nich wylatywać?

wtorek, 9 listopada 2010

RF, KKK

Czuję, jak drgają mi wszystkie mięśnie. Cóż, muszę to wreszcie szczerze przed samym sobą przyznać: już dawno przestałem zastanawiać się, dlaczego tak jest. Przyczyn po prostu może być zbyt wiele. Przemęczenie? Stres?... Z resztą to i tak nie ma znaczenia. Tak na prawdę nie chce mi się nawet nad tym zastanawiać, bo wiem, że wtedy musiałbym coś zmienić. A ja wcale nie chcę.

Po co żyć 80 lat, skoro można żyć pełną piersią, non-stop na pełnych obrotach? Czyż nie lepiej żyć 50 lat, ale umrzeć w poczuciu spełnienia?

(...Egoista...)

poniedziałek, 8 listopada 2010

Z głębokości wołam do Ciebie, Panie.

Zdradzony. Nie potrafię myśleć o niczym innym. Zdradzony. To słowo jak echo wciąż powraca w moich myślach. Siedzę na tych brudnych schodach i palę już trzeciego papierosa. Jednego za drugim. A przecież miałem rzucić palenie.

Tak, to prawda, rzuciłem. Ale kiedy bardzo się denerwuję,  nie mogę sobie odmówić. A teraz jestem bardzo zdenerwowany. Od trzech dni non-stop palę. Ktoś wywalił obciętą butelkę pełną petów. Prawie usiadłem na środku tego syfu. Jak przez mgłę przypominam sobie, że to chyba ja ją "przypadkowo" potrąciłem dziś (wczoraj?) nad ranem. To był zupełny przypadek. Ten wcześniejszy rozbieg na trzy metry też był zupełnie przypadkowy.

Zdradzony. Trzecia fajka się skończyła. Niewiele myśląc sięgam do kieszeni po paczkę. Moje palce poruszają się jak w lunatycznym śnie, automatycznie sięgając do wnętrza paczki. Pusto. Oczy otwierają się szerzej - na prawdę pusto.

Soko - I'll kill her