czwartek, 2 grudnia 2010

herbata vs śnieg

Gorąca herbata powoli rozgrzewa mój korpus. Czuję, jak ciepłe drgawki rozchodzą się po ciele z każdym łykiem. Jednocześnie oczy stają się coraz bardziej suche, a powieki coraz cięższe.

Zamieć śnieżna sparaliżowała wczoraj Kraków. Komunikacja w całym mieście stanęła.
I tak samo czuję te zwały śniegu w sobie. Ogromne masy zmrożonej wody, przez którą nie widać nic. I nie ma żadnego porozumienia między moją głową a sercem, rozum wysyła ostrzegawcze sygnały bezużytecznie w eter, a dłonie i tak robią to, na co aktualnie mają ochotę.

Stół wokół mnie zawalony pustymi kubkami po gorącej herbacie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz